Wydanie 1 - Wyd. RM
“Procedura szkolnego ważenia odbywała się dwa razy w roku szkolnym - na jego początku i końcu, i trwała przez kilka lat. Za każdym razem było mnie coraz więcej.”
“Waga była masywna i wysoka, z jej pleców wystawał żelazny pręt, który służył do mierzenia wzrostu.”
“Optymistyczny żółty kolor obudowy wagi odbierałam jednak jako siarczysty policzek za każdym razem, gdy wskazywała u mnie coraz wyższy wynik. Waga po prostu kpiła sobie ze wszystkich moich starań, procedur i zabiegów odchudzających.”
“Druga waga, którą pamiętam, była niewielka, lekka, kwadratowa i składała się tylko z małego podestu z okienkiem, w którym pokazywał się wynik ważenia. Jako że nazywano ją "łazienkową", łatwo się domyślić, gdzie ją w domu trzymaliśmy.”
“Waga łazienkowa miała jednak swoje zalety. Przede wszystkim taką, że zapewniała mi pewną intymność aktu ważenia. Mogłam to zrobić sama, bez krepującego udziału innych osób.”