Mursz - Ewa Przydeyga
Pola po wyjściu z ośrodka nadal jest w kontakcie z Kasandrą. Pewnego dnia ta zostawia jej list. List w którym sugeruje kolejną próbę samobójczą. Pola postanawia zacząć własne prywatne śledztwo... To wszystko oraz inne poszlaki kierują ja na trop Lary oraz Marianny, a wszystko to sprowadza się do Murszu, lasu który pochłonął wiele ludzi....
Ja biorę książki Pani Ewy w ciemno, zawsze byłam zaskoczona, ale też usatysfakcjonowana. Niestety z Murszem jest trochę inaczej. Nie mówię, że książka jest zła, bo tak nie jest, ale jest tu parę niejasności, nie do końca rozwiązana sprawa.
Książkę czytamy z perspektywy trzech osób, Poli - która żyje oraz Lary - youtuberki i Marianny - matki i nauczycielki która również nie żyje. Jeszce można by przymknąć oko na ten podział, gdyby był on pisany w różnych stylach, niestety mam wrażenie, że autorka pisała jednym i tym samym ciągiem, a potem podzieliła to na bohaterki. Szkoda. Trochę się to zazębiało. Niemniej jednak, historia wciąga niczym las. Mamy niby jedna historię, ale trzy różne odstępy czasu, trzy historie oraz trzy różne bohaterki. Pola, bo to o nią mi chodzi trochę ginęła w gąszczu innych historii, a szkoda bo jestem rozczarowana, bo tak na dobrą sprawę jej wątek nie został w ogóle rozwiązany. Przeszła jakieś wydarzenie które nam, czytelnikom nie został rozwiązany. Wszystko inne jest klarowne i w samym zakończeniu ma to sens i całe rozwiązanie się klei, tak historia samej Poli nie.
Reasumując historia jest dobra, ale według mnie potencjał który był, nie został do końca wykorzystany. Książkę czyta się dobrze, szybko, ale momentami nużąco i po odłożeniu książki, trzeba kliku stron, by znowu się wczuć. Było napięcie, tajemnica, akcja, ale..... To już musicie przekonać się sami. Niemniej jednak polecam powieść Pani Ewy, bo widać trochę świeżości w jej warsztacie i mam nadzieję, że kolejne historie jakie nam autorka zaserwuje to w takim stylu, że wgniecie nas w fotel.
Współpraca - Wydawnictwo Muza
Po więcej recenzji zapraszam na bloga oraz pod #zaczytanablondynka
https://zaczytanabloondynka.blogspot.com/?m=1