Starał się tak bardzo żyć w zgodzie ze swym ciałem, umysłem, duszą i sumieniem. Był cierpliwy i mało wymagający, pokorny i usłużny, czasem nawet przezorny, oszczędny i skrupulatny.
Tak pewnie brnie się przez czyśćcowe bezdroża, oczekując zbawienia. Ale zbawienie nie przychodzi. Bo to jeszcze nie czyściec, to doczesność. A doczesność skrzeczy i doskiwera, straszy szlabanami, nawet w zjednoczonej Europie, straszy murami wschodnich więzień, wikła się w gry tajnych służb.
MIAŁO BYĆ PIĘKNIE: WSPINANIE SIĘ PO DRABINIE ŻYCIA KU OWOCOM WŁASNEJ PRACY, KU OWOCOM ODWZAJEMNIONEJ MIŁOŚCI, KU RODZINNEMU SPOKOJOWI DUCHA. WYSZŁO INACZEJ...
Tak pewnie brnie się przez czyśćcowe bezdroża, oczekując zbawienia. Ale zbawienie nie przychodzi. Bo to jeszcze nie czyściec, to doczesność. A doczesność skrzeczy i doskiwera, straszy szlabanami, nawet w zjednoczonej Europie, straszy murami wschodnich więzień, wikła się w gry tajnych służb.
MIAŁO BYĆ PIĘKNIE: WSPINANIE SIĘ PO DRABINIE ŻYCIA KU OWOCOM WŁASNEJ PRACY, KU OWOCOM ODWZAJEMNIONEJ MIŁOŚCI, KU RODZINNEMU SPOKOJOWI DUCHA. WYSZŁO INACZEJ...