Gorączka twórcza, która trawi i spala na popiół. Requiem dla artystów - dla bogów obdarzonych talentem, którzy zostali kapłanami na pustej scenie, by wznosić tłum ponad stan ziemskiej orientacji. Salieri zazdrości, bo Mozart komponuje bez wysiłku - tarzając się w reflektorach sławy. A on ciężko trenował, by dojść na szczyt, na wierzchołku, w którym nie widzi triumfu. Niestety upadek artysty jest śmiechem losu, bo nie rozumie, że wznosi się na wyżyny przez Amadeusza, którego natchniona moc poprzez nuty wydobywa się z krawędzi ludzkiej tajemnicy wiary w muzykę rodzącą się z czystej poezji ducha. Fałszywa przyjaźń i rywalizacja, która prowadzi do niepogodzenia kompozytorów na płaszczyźnie zrozumienia, na czym polega geniusz twórczy. Pojedynek dwóch aktorów, w którym jeden gra, bo chce, a drugi dla wiwatów.