Opinia na temat książki Miłość szuka właściciela

Po tak emocjonalnie wyczerpującej podróży, jaką zafundował mi autor wyprawy na K2, potrzebowałam chwili oddechu. Mój wybór padł na nową książkę Abby Jimenez i był to strzał w dziesiątkę.

Mimo dwuletniej żałoby po narzeczonym ból wciąż jest tak silny jak pierwszego dnia. Wszystko zmienia się pod wpływem jednej, niespodziewanej znajomości...
Mianowicie Sloan znajduje uroczego psiaka i postanawia się nim zaopiekować, gdy jego właściciel nie odpowiada na pozostawione wiadomości.
Okazuje się, że to muzyk, który wyjechał do Australii na trasę koncertową, a teraz wraca i chciałby odzyskać swojego pupila.
Jednak dziewczyna zdążyła pokochać pieska i nie potrafi się z nim rozstać.
Zaczyna za to powoli poznawać jego prawowitego właściciela, który coraz bardziej zyskuje w jej oczach. Jak zakończy się ta znajomość?

Znam już pióro pisarki i wiem, że mogę spodziewać się wzruszającej historii miłosnej - i taką też dostałam. Wciągająca fabuła oraz lekkie pióro, sprawiły, że całość przeczytałam z dużą przyjemnością, mimo iż nie brakowało wyczuwalnej nuty ckliwości i lukru, a Jason był zbyt idealny.

Bohaterów poznajemy dość blisko, dzięki zastosowaniu naprzemiennej narracji, w krótkich dość dynamicznie następujących po sobie rozdziałach, których podtytuły tworzą różne inspirujące piosenki. Ponownie spotkamy się też z bohaterami poprzedniej książki, bowiem są najlepszymi przyjaciółmi Sloan.

"Miłość szuka właściciela" to powieść, w której odnajdziemy idealny balans między romansem, erotyką, wzruszeniem a mnóstwem świetnego humoru. To idealna propozycja dla wszystkich miłośniczek romantycznych historii.