Stanisława Umińska na początku lat dwudziestych XX wieku była wschodzącą gwiazdą Teatru Polskiego. W 1923 roku poznała krytyka sztuki, malarza i pisarza, Jana Żyznowskiego, w którym się zakochała z wzajemnością. Gdy u Żyzynowskiego zdiagnozowano raka, a jego stan był beznadziejny, sięgnęła po rewolwer i pozbawiła go życia. Oskarżona o zabójstwo została uniewinniona przez sąd, lecz sama sobie nie mogła wybaczyć.
Wróciła do wiary i wstąpiła do Stowarzyszenia "Samarytanki" (dziś to Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego). Pracowała wśród byłych prostytutek i dzieci z najgorszymi upośledzeniami. W czasie okupacji w domu dla upadłych dziewcząt organizowała spektakle teatralne reżyserowane przez Leona Schillera. Do śmierci w 1977 roku pracowała w ośrodkach, prowadzonych przez jej zakon.