Mam wrażenie że to solidarnościowa propaganda. Z Mikołajkiem wspólnego ma tyle, że główny bohater ma na imię Mikołajek i bohaterami książki są dzieci. Natomiast nie jest to ten sam typ humoru co w oryginale a mam wrażenie, że książka powstała tylko po to, aby głosić propagandę. Co chwila są wstawki, że Pani coś mówi na lekcji a nagle jakiś dzieciak mówi: "proszę Pani a mój tata mówił, że <i tu następuje pod przykrywką niby wypowiedzi dziecka przekazywanie poglądów politycznych autorów książki>"