Do książki zostały dodane 22 cytaty przez:
“Mąż Matyldy wyglądał jak paszczur po kuracji odchudzającej. Tudzież szczurołak z Wiedźmina, którego komisarz Mizera namiętnie czytała. Krótko mówiąc - miernie, mizernie i nijako.”
“Związki często opierają się na przeciwieństwach, które najpierw ludzi łączą, potem wkurzają. Przeciwieństwa mogą też wzajemnie się uzupełniać, ale w tym przypadku obstawiała pierwsze wrażenie.”
“Zaniedbany zarost, przydługie włosy, do tego nastroszone. Ciało chude i wysokie, cud, że jeszcze się nie złamało pod ciężarem zgarbionych ramion. Jedyne, co można mu było zapisać na plus, to brak brzucha. Facet miał tylko kręgosłup i pępek. I ręce tak długie, że gdyby zgarbił się jeszcze trochę, wiązałby buty na stojąco.”
“Po kilku godzinach spędzonych w trumnie Matylda była wściekła jak dzika osa.”
“- Matylda weź się w garść - szepnęła do siebie. - Nie słuchaj podświadomości, bo nic dobrego ci nie podpowiada. Lepiej rozważ swoje możliwości.”
“Stary pierdziel, pomyślała z niesmakiem, patrząc, jak Tomczak wciska w spodnie pomiętą koszulę. Zasłonił rybi brzuch, ale przez niedopięty guzik na szyi wystawały siwe kręcone włosy, co nie poprawiało ogólnego wrażenia, jakie sprawiał jeszcze podczas służby - niedomytego gliny rodem z seriali policyjnych, w których ten najbardziej skacowany, społecznie wyobcowany i wymiętolony przez gorzałę, baby i fajki detektyw błyszczał intelektem, nie przejmując się - podobnie jak Brudny Harry - takimi niuansami jak przepisy. Dla uściślenia - Tomczak nie błyszczał.”
“- Myślałem, że cię nie ma albo szlag cię trafił, tak długo nie otwierałeś - powiedział Antoni, korzystając z zaproszenia.”
“Przez ostatni rok zapomniała, jak bardzo szczery potrafi być Tomczak. Te "wysiedziane" krówki, które zazwyczaj nosił w tylnej kieszeni spodni, gniotąc je przez pół dnia - zawinięte w chustkę do nosa, używaną również do wycierania potu z czoła, resztek jedzenia z wąsów i wolała nie wnikać do czego jeszcze - by potem częstować nimi kolegów, zanim sam włożył jedną do ust i dziamgał, mlaszcząc i cmokając, gdy ciągnący się cukierek przyklejał się do podniebienia - śniły jej się po nocach jeszcze kilka miesięcy po jego przejściu na emeryturę.”