Ponownie zostałam oczarowana, Nidraj wciąga i nie puszcza. Nadal ciekawe universum, barwne postaci i język, unikalne nazewnictwo i styl pisarski. Czytałam powoli, delektując się każdą kolejną historią. Niezwykła, malownicza opowieść fantasy w królestwie Rzeczykolegialnej Lechickiej. Tym razem akcja rozdziela się, początkowo towarzyszymy Sajmonelli w jego "karierze" żercy, pobieraniu nauk od Metaha i jego praktyk czarnoksięskich. W drugiej części bohaterem jest Arunia Paladynowicz i tajna grupa operacyjna Gildii, wykonująca tajną misję. Jak sobie wyobrażałam, nie wszystko poszło według planu... I co teraz?!
Pozostało czekanie na trzeci, końcowy tom trylogii! Cierp ciało, kiedyś chciało! Złamałam swoją zasadę, żeby zamkniętych serii nie czytać przed ich zakończeniem, bo kończy się rozstrojem nerwowym:(
Autor ma nieokiełznaną wyobraźnię i polot. Uwielbiam gawędziarskie historie awanturniczo-łotrzykowskie. Ta część ma nieco inny klimat, bardziej mroczny, niż Sajmarskie bajania, ale nie mniej wciągający.