W Mieście Szklanych Słoni panują osobliwe zwyczaje: w szpitalu leczy się dotykiem wyobraźni, w hucie szkła produkuje się masowo szczęście, piątek jest dniem seansów spirytystycznych, a sobota - orgii miłosnych. Nad wszystkim unosi się Tęczowa Wieloródka - bogini płodnej widzialności. Jeden z pacjentów z pobliskiego szpitala prowadzi dziennik alternatywnych historii swojego życia. Przynajmniej jedna z nich powinna być prawdziwa, ale w tym mieście nigdy nie wiadomo, co jest prawdą, a co jej odbiciem. Prawdziwy świat jest działaniem wyobraźni. Prawdziwy świat jest utkany z wielu opowieści. Czasami trzeba się zbuntować i stworzyć własną. ”To, co tworzy Mariusz Sieniewicz należałoby nazwać prozą wyzwolonej wyobraźni. Ale w Mieście Szklanych Słoni nie fantazjuje się po to, żeby zerwać z rzeczywistością. Przeciwnie - żeby ją pochwycić i dogłębnie przemyśleć.” Dariusz Nowacki