Jest to historia Anny, która prowadzi zwyczajne, spokojne życie. Wszystko do czasu, gdy zaczyna dostrzegać na świecie obecność smoków. Jej ojciec zaś tajemniczo znika, a jeden z ziejących ogniem potworów zabiera ją na wyspy, gdzie smoki współżyją z niezwykłymi, magicznie utalentowanymi ludźmi - Drakanami
Na obecnej fali popularności smoków w literaturze z ogromnym zainteresowaniem skusiłam się na debiutancką powieść, w której to właśnie te magiczne stworzenia są wiodącym motywem. W formie po części urban fantasy, a po części nowego świata autorka zaprasza do smoczego miasta, gdzie wraz z nimi zamieszkują Drakanie - ludzie, którzy przy narodzeniu wytworzyli tak silną energię, że współdzielą więź z konkretnym smokiem i często nabywają różne magiczne moce przy odkryciu tegoż świata. Myślę, że autorka miała bardzo intrygujący pomysł na fabułę i przestrzeń zdarzeń. Łatwo idzie wciągnąć się w ten utopijny (choć okazuje się, że tylko pozornie) klimat wysp, a różne umiejętności poszczególnych bohaterów i smocze więzi obserwuje się z przyjemnością.
Autorka stworzyła barwną feerie bohaterów, w której zarówno pierwszo jak i drugoplanowi wyróżniają się osobowością i dają swoistą energię fabule😊
Sama historia może nie była jakoś mocno zaskakująca, choć główne wątki były zgrabne i ciekawe. Tempo czasami mogłoby być bardziej dynamiczne, bo niektóre mniej ważne momenty się przeciagaly kosztem tych pchających akcję do przodu, ale na szczęście nie było tego dużo i czytało się niemniej dobrze🙃
Momentami brakowało mi odpowiedzi na niektóre pytania, czasami pojawiały się zgrzyty, jeśli chodzi o logikę niektórych zdarzeń czy zachowań. Nie do końca poczułam też chemię w głównym wątku romantycznym, gdzie enemies to lovers było kapkę na siłę i nie czułam, żeby bohaterowie przekonująco się poznali i dotarli do siebie
Ogólnie to całkiem udany debiut, gdzie widać, że autorka ma pomysł i dużo potencjału. Pomimo małych minusów (które są głównie kwestią wprawy i dopracowania warsztatu) mogę polecić ten tytuł, chętnie też sięgnę po kontynuację😊