💜Recenzja przedpremierowa💜
Współpraca recenzencka z @rozdzial.milosc @wydawnictwomuza
„Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam” – Elle Cook
Jedno mylne połączenie, a tak wiele skrajnych emocji, uczuć i zdarzeń. Nic nie będzie takie jakim by się na początku wydawało.
Hannah odbiera połączenie od Davey i na tym się nie kończy. Hannah jest zafascynowana nową znajomością. Z niecierpliwością czeka na każdą wiadomość od niego. Dziewczyna niczego się nie boi, coraz częściej myśli o nowym znajomym. Z wielkim zaangażowaniem dba o relacje. Wie kiedy ma się wycofać, jeśli ktoś czegoś nie chce. Nie boi się wyzwań i jest nawet w stanie wyjechać z prawie obcym człowiekiem na wakacje. Co z jeden strony jest bardzo zadziwiające i bardzo odważne, ale z drugiej lekkomyślne. Nie wie się z kim się jedzie i co się może wydarzyć.
Davey nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów z nowymi osobami. Sam szybko wciąga się w coś nowego. Umie słuchać, a i ciekawie mówić. Umie sprawić, że uśmiech nie schodzi z twarzy bohaterki. Bardzo ciepły i zwyczajny chłopak. Tak jak każdy ma swoje wady i obawy. Kiedy w jego życie wchodzi tragedia jest mu bardzo ciężko. Nie potrafi sobie z nią poradzić. Stara się ale nie zawsze wychodzi.
Ich znajomość jest dosyć nietypowa i właśnie to najbardziej mi się spodobało. Błędne połączenie łączy ich losy w piękną przyjaźń, a potem może nawet w coś więcej. Początkowo ich relacja jest mocno nacechowana rozmowami, wiadomościami i nawet videoczatem. Wszystko było piękne i bardzo przemyślane. Miło było czytać jak ich relacja ewoluuje. Niestety z czasem wszystko się zmieniło. Ich kontakt mocno się osłabił. Co nie bardzo mi się podobało, bo nagle wszystko zniknęło i nastąpiło coś innego. Co z jednej strony było wielkim zaskoczeniem, chyba nikt z czytelników się tego nie mógł spodziewać, ale z drugiej przyczyniło się to do braku ich relacji. Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o to, bo jestem wielką fanka budującej się relacji, a tutaj dostałam cos innego.
Książka jest specyficzna. Nie wygląda jak typowe historie. Ma w sobie wiele elementów z życia obojga bohaterów i nie koniecznie z nimi razem w tle. Autorka ma ciekawy styl, który spodobał mi się i bardzo zaskoczył. Czy pozytywnie? Tak w połowie. Nie spodziewałam się pewnych elementów, co jest plusem ale minusem ograniczenie ich kontaktów.
Autorka pokazała, że tysiące kilometrów nie muszą być problemem jeśli chodzi o prawdziwe i gorące uczucie. Nie ma znaczenie nic innego prócz miłość. Jednak jeśli wchodzi tragedia, to może być również. Obawa przed odrzuceniem jest jasnym odczuciem. W takie sytuacji człowiek różnie się zachowuje, nie zawsze dobrze dla niego.
Spędziłam miły czas przy tej pozycji. Nie nudziłam się. Poznałam wiele nowych perspektyw. Tylko ich relacji było mi mało i niedosyt. Ale ogólnie to dobra pozycja.
7/10❤️❤️