Po tę książkę sięgnęłam z obawą, ponieważ znam inną publikację autorki (o Królowej Matce), która to była tak plotkarska i złośliwa w swoim wydźwięku, że aż nieprzyjemna.
I okazało się, że moje obawy były słuszne, bo "Meghan i Harry. Prawdziwa historia" to książka pełna złośliwości, plotek, domysłów, oskarżeń etc. Autorka twierdzi, że jest bezstronną obserwatorką, ale tu wyraźnie widać kogo w rodzinie królewskiej lubi i szanuje, a kogo nie cierpi. Ja sama nie jestem fanką księcia i księżnej Sussex, ale czytając jak nieprzyjemnie się tu o nich pisze, miałam bardzo mieszane uczucia. Lady Colin Campbell twierdzi na przykład, że książę Harry to idiota, który daje się wodzić za nos podstępnej, chciwej, przesadnie pewnej siebie gwiazdeczce podrzędnego serialu, jaką jest Meghan Markle.
W tle pojawia się przekonanie, że to wina księżnej Diany, która go tak rozpuściła, że nie umie on normalnie funkcjonować. W ogóle postać Diany jest w tej książce również szkalowana, za to książę Karol jest przedstawiany jako wzór cnót, któremu się trafiła taka okropna żona. Widać bezstronność autorki ;). Dodatkowo, broni brytyjskich brukowców, twierdząc, że to poważna prasa...
Pomijając jej złośliwości, ma ona tendencję do powtarzania swoich teorii wielokrotnie, "mieląc" je na wszelkie sposoby, odmieniając przez przypadki określenia dotyczące tej słynnej pary.
Nie wiem na ile oskarżenia autorki względem Harrego i Meghan są prawdziwe, ale cała książka to była tak...