Meghan i Harry. Prawdziwa historia recenzja

Rozumiem zamysł tej książki, rozumiem co autorka chciała nią przekazać, jednak ja mam niesamowicie mieszane uczucia, bo znalazło się w niej kilka elementów, które aż zbyt mocno raziły w oczy. Generalnie bardzo szanuję wiedzę autorki i to, że dzieli się nią ze światem, ale myślę, że wyszło dość... dziwnie, o ile używam do tego dobrego określenia. Miała wyjść demaskatorska i do bólu prawdziwa książka o Meghan i Harry'm, a mam wrażenie, że powstała dość stronnicza książka pokazująca jedynie ciemne strony rodziny królewskiej i wspomnianej pary. Podkreśliła bardziej opinię autorki niż suche fakty.

Jakie dylematy doprowadziły do kontrowersyjnego usunięcia się księcia Harry’ego i Meghan w cień? Jakie cele przyświecają tej młodej, szalenie ambitnej parze? Znawczyni królewskiego dworu – Lady Collin Campbell – obnaża funkcjonowanie brytyjskiej monarchii i wyjaśnia, na jakich warunkach Harry i Meghan chcieliby zbudować swoją przyszłość.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy - powiedzenie, że autorka ma bardzo tradycyjne i mało nowoczesne podejście do otaczających ją realiów i ogólnie do tego, jak funkcjonuje świat, to jak nie powiedzieć nic. Zaczynając od stwierdzenia, że Meghan mimo tego, że jest zadeklarowaną feministką, postawiła na maksymalnie kobiecą stylizację. To bardzo krzywdzące powielanie stereotypu, że feministki to mało kobiece panie, które walczą z mężczyznami i są przeciwko nim. Rozumiem jednak, że autorka wywodzi się z rodziny arystokratycznej, a takie rodziny są bardzo tradycyjne i konserwatywne. Taki porządek świata.

Jestem świadoma, że dla fanów Royalsów to może być doskonała gratka i znajdzie w niej wszystko, czego szuka w takiej książce. Ja uważam, że jest napisana dość chaotycznie i można by było ją podzielić na mniejsze podrozdziały, bo w tej formie bardzo ciężko się ją czyta, bo skaczemy po historiach Meghan, Harry'ego i innych członków rodziny królewskiej bez konkretnego porządku i często miałam problem z właściwym ogarnięciem wątku.

Myślę, że fanom rodziny królewskiej książka przyniesie wiele dobrze spędzonych chwil przy lekturze i uznają ją za mocną. Dla mnie jednak to nie jest na tyle mocna i rewelacyjna lektura, aby mówić o niej, że jest wspaniała.