Kiedy wywiad zachodnioniemiecki aresztował Elvire Miller, Bernard Sampson miał nadzieję, że czekają ją długie lata za kratkami. Tłumaczenia Elviry, że szpiegowała z głupoty nie robiły na Berniem żadnego wrażenia. Ostatecznie była agentką przeszkoloną przez KGB, a to wykluczało brak premedytacji.
W zeznaniach Elviry występował pewien drobny, choć niepokojący szczegół: nadawane przez nią raporty były sygnowane przez dwóch niezależnych agentów, a Bernard wiedział tylko o jednym... Ślad prowadził jednoznacznie z powrotem do Londynu.
Tam właśnie wywiad przetrzymywał radzieckiego agenta Ericha Stinnesa, który jak dotąd odmawiał wszelkich zeznań. Za wszelką cenę Bernard musiał skłonić go do mówienia.