Dominik jest samotnym ojcem nastoletniej Gabrysi. Paulina samotnie wychowuje siedmioletniego syna. On coraz częściej odczuwa brak bliskiej osoby przy boku, samotność zaczyna mu doskwierać. Ona skupia się przede wszystkim na synu i na tym, by niczego mu nie zabrakło, nie mają czasu, ani ochoty na nawiązywanie bliższych kontaktów z mężczyznami. Pewnego dnia drogi tych dwoje się przecinają. Postawa Pauliny dość jasno wyraża to, czego oczekuje od życia – świętego spokoju. Czy Dominik zdoła przebić się przez mur, jakim otoczyła się kobieta i znaleźć klucz do jej serca?
Lubię twórczość pana Tomasza. Pamiętam swój pierwszy zachwyt nad powieścią ,,Za horyzont’’, którą wysoko autor ustawił sobie poprzeczkę. Choć autor okrzyknięty został polskim Sparksem, ja starałam się nie nadużywać tego stwierdzenia. Jednak po tej lekturze chyba nie mam wyjścia, bo inspiracja dziełem ,,Bezpieczna przystań’’ Sparksa przykleja autorowi tę łatkę. Cenię sobie prawdziwość opisywanych emocji, przedstawienie historii tak, by wrażliwość, empatia odgrywały pierwszoplanową rolę. Jednak w tej opowieści zabrakło mi lekkości w dialogach i czuję się trochę nieswojo na myśl o zakończeniu, które jakoś tak nie do końca mi pasuje. Ode mnie 7/10.