Książka nie może być najgorsza , skoro wyzwoliła we mnie tyle emocji . Problem jednak jest taki że właściwie były to emocje jednego rodzaju . Na pewno owa opowieść mnie nie bawiła . Wręcz odwrotnie , maksymalnie mnie wkurzyła . Właściwie nie sama powieść co jej główna bohaterka i jednocześnie narratorka owej historii . Bardziej naiwnej , wręcz głupiej dziewuchy dawno nie spotkałam i to ani w życiu realnym , ani wśród bohaterek literackich . Jak przeczytałam już na samym początku coś takiego '' Masz nos niczym rozdeptany kartofel , a czoło jak u kretyna . Traktowałabym to jako żart , gdyby zaraz nie opowiadał ze szczegółami o wdziękach swoich dawnych miłości albo ekskochanek , przyprawiając mnie o histeryczne ataki zazdrości '' , to wszystkie przysłowiowe noże otwierają mi się w kieszeni . Przecież od takiego małżonka który w taki sposób zwraca się do swojej dużo młodszej w dodatku od siebie , żony , ucieka się w te pędy jak najdalej i jak najszybciej o nim zapomina . A ta niedojda pozwalała sobą pomiatać i obrażać . W sumie to nawet mi jej nie było szkoda , za głupotę niestety płaci się słoną cenę . Ten cytat jest z początku książki dokładnie z 16 strony . Potem autorka opisuje rodzinę głównej bohaterki , matkę , ojca , ciotki , wujków , kuzynów itd. No i cóż , już się nie dziwie że dziewczyna wyrosła na naiwną kretynkę , w takiej '' sympatycznej '' rodzince , zdziwiłabym się gdyby było inaczej . Ta książka , to moje trzecie podejście do tej autorki i chyba raczej '' te...