Mali złodzieje

8,5/10 ⭐

"Mali Złodzieje" to historia inspirowana baśnią, jednak Autorka wprowadziła do fabuły wiele zmian, gwarantując powiew świeżości i elementy zaskoczenia. Dopracowane detale sprawiają, że ta powieść nie tylko wyróżnia się baśniową aurą, ale też całkowicie przenosi czytelnika do innego świata, zawodowo pobudzając wyobraźnię. Magia (również jej mroczna odmiana) to istotna część tego świata - podkręca akcję, a przy tym jest bardzo dobrze wykorzystana, świetnie pasuje do fabuły i ją wzbogaca.
Zdecydowanie przypadło mi do gustu tempo akcji - cały czas dzieje się coś nowego, ale są również chwile na nacieszenie się klimatem stworzonego świata. Uwielbiam także ten specyficzny rodzaj humoru, zawierający dużo sarkazmu i ironicznych komentarzy, który dodatkowo umila lekturę.
Odczułam jednak pewien dysonans w kwestii wieku bohaterów (~16/17 lat). Niektóre elementy, takie jak urocze, momentami nieco naiwne relacje, były bardzo spójne i pasowały do nastolatków, podczas gdy inne (bez spojlerów - zajmowanie się poważną, niezbyt bezpieczną sprawą przy niewielkim przeszkoleniu) wymagałyby moim zdaniem większego doświadczenia. Ale to już chyba urok powieści young adult, ponieważ odnoszę takie wrażenie nie pierwszy raz.
Przymykając oko na wiek bohaterów, są oni naprawdę fajnym zespołem, ze świetnie wykreowaną antybohaterką na czele, której postępowanie w najlepszym wypadku można określić jako moralnie wątpliwe. Jednak nie ma się co dziwić - zapewne nie jest łatwo...