"Przeceniłam swoją winę. Ta historia wytrąciła mnie z równowagi i sprawiła, że kajam się bez potrzeby. Nie przez tamto zdarzenie, nie przeze mnie Małgorzata uciekła. Ale ja w tym tez mam swój udział. Może mniejszy niż kto inny, ale mam. I tym większy, że przecież ja, własnie ja, byłam jej wychowawczynią."