Publikacja odnosi się do wystąpienia Marcina Lutra oraz ukazuje konsekwencje tego wydarzenia. Autor podkreśla, że korzeni protestantyzmu, który stał się niewyobrażalnym zagrożeniem dla Kościoła, można doszukiwać się już w średniowieczu. Książka odsłania różnice doktrynalne między katolikami a luteranami. Michał Krajski analizuje również zmiany dokonane w sposobie odprawiania mszy świętej po II Soborze Watykańskim, zwracając uwagę na wprowadzenie protestanckich metod. Twórca zarzuca reformatorom próbę zniszczenia Kościoła poprzez zmanipulowanie wierzących i stopniowe, nierzucające się w oczy wprowadzanie zmian:
„Reformatorzy, a tak naprawdę rewolucjoniści, proponowali kolejne kompromisy, które pozwalały katolikom zachować ich fundamentalne zasady. Ci zgadzali się na nie, wierząc, że tak ocalą to, co najważniejsze. Taktyka ta była szczytem najwyższej manipulacji, która wykorzystywała wiedzę na temat psychologii człowieka. Ludzie wierzący nie byli bowiem dzięki temu gotowi do wyrażania stanowczego sprzeciwu i poniesienia najwyższej ofiary.”