Opinia na temat książki Love Letter to Whiskey

Love letter to Whiskey to ksiażka, ktora opowiada losy Brecks oraz Jamiego. Oboje poznali się w liceum gdy B. podczas biegania wpadła w chłopaka. Już wtedy przy pierwszym spotkaniu coś ich do siebie ciągnęło jednak zawsze na ich drodze stawały osoby trzecie. Właściwi ludzie niewłaściwy czas. Zostali więc przyjaciółmi. Czy B. i Jamie mają szansę na szczęście? Czy czeka ich wspólną przyszłość? Czy będą dla siebie kimś więcej czy tylko przyjaciółmi?

Czytając tę książkę w głowie cały czas miałam "Jeden dzień" autorstwa Davida Nichollsa. Porownywałam dosłownie każde spotkanie B. i Jamiego z Dexem i Emmą. Czy wyszło mi to na dobre? I tak, i nie. Zauważyłam różnice w tekście, w zachowaniach bohaterów, jednak cały czas miałam w głowie że znam zakończenie tej historii. To jedyny minus tej książki.

Przejdźmy do plusów. Autorka świetnie przedstawiła toksyczne relację pomiędzy dwójką osób, która idealnie do siebie pasowała. Uzależnienie od drugiego człowieka, od jego miłości. B. i Jamie byli chaosem ale jakim pięknym. Odpychali się i przyciągali jednocześnie. Grali sobie nawzajem na emocjach. Przy okazji testując cierpliwość czytelnika.

B. i Jamie uzupełniali się, byli ludźmi, który wiedzieli czego chcą ale zawsze coś stawało im na drodze. Znacie motyw właściwe osoby nie ten czas tutaj autorka to idealnie ograła, to ile bólu i cierpienia oraz krótkich chwil radości zaserwowała głównym bohaterem to było coś fajnego, innego. Pokazała że droga do szczęścia nie jest usłana różami, trzeba się przedrzeć przez dżunglę a i tak nie wiadomo czy warto.

Podobała mi się forma tej książki, dwie części podzielone na różne narracje. Najpierw B. opowiada nam swoją wersję wydarzeń i tutaj zakończenie przyprawiło mnie o palpitacje serca, następnie przechodzimy do ich historii z perspektywy Jamiego i zachwyciło mnie to. Zdecydowanie wolę męski punkt widzenia.

Jeżeli szukacie książki pełnej emocji, na te długie zimowe wieczory to jest to pozycja właśnie dla Was. Zatopcie się w kolorze Whiskey.