Czy znalazłaś kiedyś plik listów na strychu albo w pudełku? Jeśli tak, to na pewno pamiętasz to uczucie ciekawości połączonej ze zmieszaniem z powodu wkraczania w czyjąś intymność. Tak właśnie się czułam, czytając kolejne „Listy miłosne Franciszka Starowieyskiego”. Korespondencję pochłonęłam jednym tchem, jest fascynująca. Niektóre listy są zabawne... Recenzja książki Listy miłosne Franciszka Starowieyskiego