Jeden źle wysłany sms i jedna źle zrozumiana wiadomość mogą być początkiem pięknego uczucia. Kiedy Zach myli numer klienta z numerem Delii, a ona myśli, że wiadomość o spotkaniu dostała od brata, zaczyna robić się zabawnie. A kiedy do całego zamieszania dołącza mała kózka, to poziom słodkości znacznie się podnosi.
Po wyprostowaniu smsowego incydentu Zach i Delia zaczynają wymieniać się wiadomościami. Do kumpelskiej relacji nieznajomych wkrada się niewinny flirt, a uśmiech podczas pisania kolejnych smsów już na stałe gości na ich twarzach. Kiedy w końcu umawiają się na pierwszą randkę, już wiadomo, że są sobie nomen omen – pisani.
Niestety, jedna sytuacja może sprawić, że Delia na zawsze straci zaufanie Zacha. Czy dadzą sobie drugą szansę? W końcu mała kózka potrzebuje obojga rodziców – jak zwykła mawiać o sobie para bohaterów tej książki.
Od początku polubiłam Delię i Zacha. Ich błyskotliwe dialogi, lekko ironiczne i zabawne uwagi są urocze, a chemia między nimi odczuwalna jest na każdej stronie tej historii.
Ależ to jest świetna książka! Mówię Wam! Lekka, zabawna, urocza, przepełniona po brzegi fantastycznym poczuciem humoru. Idealna na walentynki! Sporą część treści zajmują pisane przez Delię i Zacha wiadomości, przez co czyta się ją błyskawicznie. Wystarczy jeden wieczór, aby wsiąknąć bez reszty w opowieść o tej dwójce.
Jeżeli lubicie histo...