O ile tom wcześniejszy ,,Cena odkupienia" nieco mniej mi się podobał, o tyle tutaj było o wiele ciekawiej. Wydarzenia z tomu wcześniejszego są jej kontynuacją, więc trudno będzie napisać coś, by ktoś, kto nie czytał tamtej nie miał jakiegokolwiek spoileru. Czytając go widzimy, że dwaj przyjaciele są już po nierównych bitwach i jeden z nich jest w ciężkim stanie. Jest nieprzytomny od dwóch dni, a drugi stara mu się znaleźć kogoś, kto by go wyleczył. Niestety zmęczenie daje mu popalić, więc zamiast stać na czatach, zasnął i obudził go widok, którego bał się, że zastanie. To opowieść drugiej z postaci, więc ponownie przeskakując do innych wydarzeń zobaczymy jaki był wcześniej. W tej historii oni ponownie napotykają dziwne stwory, niektóre nawet wyglądają jak dzieci, dziwne karły, tylko ich twarze i ruchy zdradzają swoją potworność. Dowiadujemy się tutaj kto zabił Biezdara i jak wioska osądziła winowajcę. Wrogości było tam co niemiara, nawet jego ojciec wyrzekł się syna. Następnie przyjaciele wędrują dalej i rozważają między sobą sprawy dotyczące ludzkości. Według ich ludzie stają się coraz gorsi, bardziej zawistni i za grosz u nich przyzwoitości. Sami są mężni i walczą całą siłą, lecz w głębi siebie mają dobre serca. Nie potrafią odmówić pomocy, choć nie zawsze ich interwencja dobrze się dla nich kończy. Podobała mi się ich wędrówka, gdyż nigdy nie mogłam się domyśleć kogo spotkają i co się z tą osobą będzie działo. Nie ważne, że ktoś miał wygląd człowieka, gdyż czasami pos...