Wyd. 2 zmienione, w 20. rocznicę śmierci Jerzego Giedroycia i wydania ostatniego numeru „Kultury”.
Kiedy pod koniec lat 70-tych Pierre Nora, Krzysztof Pomian i Marcel Gauchet planowali u Gallimarda nową revue „Le Débat”, pojawił się temat „Kultury” i Maisons-Laffitte jako znaczącego miejsca i środowiska myśli politycznej w podzielonej, pojałtańskiej Europie. I od razu wiedzieli, że poproszą Konstantego A. Jeleńskiego o obszerne studium o „Kulturze”. Był w tym również gest budujący niedopowiedzianą ciągłość z redagowanym w latach 50-tych i 60-tych w Paryżu przez Francois Bondy i Konstantego A. Jeleńskiego miesięcznikiem „Preuves” i całą formacją „konspiracji wolności” przeciw zniewolonym umysłom z prawa i z lewa. […]
Artykuł Jeleńskiego o roli „Kultury” w historii powojennej Polski i Europy powstał w swojej zasadniczej części jeszcze przed sierpniem w Gdańsku 1980 roku i pojawieniem się na scenie „Solidarności”. Po sierpniu Jeleński dopisał jego ostatnie strony. Rozpoczynała się ostatnia dekada pojałtańskiego porządku powojennej Europy…
Piotr Kłoczowski, Wolność jest niepodzielna
Poznali się w okresie, gdy rodziła się „Kultura”. Wtedy też zaczęła rodzić się przyjaźń między Konstantym A. Jeleńskim a twórcami Instytutu Literackiego. Jej owocem było wiele wspólnych działań na rzecz polskiej i europejskiej kultury. […]
„Konstanty Jeleński był jednym z nielicznych, a kto wie czy nie jedynym Europejczykiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Jego wybitna inteligencja, wdzięk osobisty, doskonała znajomość obcych języków oraz umiejętność rozmawiania z ludźmi ze wszystkich sfer sprawiły, że był prawdziwym ambasadorem naszym na Zachodzie” – tymi słowami Redaktor pożegnał Kota w czerwcowym numerze „Kultury” w 1987 roku, a w kolejnych numerach zamieścił wspomnienia przyjaciół. […]
„Naszą rolą miało być pobudzanie ludzi do myślenia w wielu dziedzinach życia” – przyznał Jerzy Giedroyc w jednym z wywiadów. Udostępnianie dziedzictwa pozostawionego przez Redaktora i środowisko paryskiej „Kultury”, zarówno w domu w Maisons-Laffitte, jak i w Internecie, pozwala realizować tę ideę, która dzisiaj – dwadzieścia lat po śmierci Jerzego Giedroycia – jest nadal aktualna.