Lubię o sobie myśleć, że należę do ludzi ambitnych. Do tych, którzy chcą wiedzieć nieco więcej niż pozostali. Do tych ciekawskich, którzy chętnie poszerzają swoje horyzonty. Lubię po prostu się nie nudzić i wymagać od siebie chociaż odrobinę więcej.
Najbardziej jednak lubię zatracić się w wolnej chwili z książką w dłoni i z ciekawością chłonąć jej treść o ile ta jest tego zwyczajnie warta. Treść takową ma z całą pewnością książka „Kto zjadł pierwszą ostrygę?”, której autorem jest Cody Cassidy. To naprawdę bardzo ładnie wydana i ciekawa książka, dzięki której inaczej spojrzymy na otaczający nas świat. Autor z niezwykłą dociekliwością zbadał wiele interesujących tematów, by podzielić się ostatecznie doprawdy imponującą wiedzą z zakresu prekursorów, odkrywców i pionierów. Zrobił to w zachwycający sposób, racząc mnie nieustannie swoistym poczuciem humoru oraz przede wszystkim lekkim stylem, co zdaje się było kluczowym posunięciem przy pisaniu tej właśnie książki. Oczywiście nie zrobił tego sam. Korzystał z armii rozmaitych ekspertów w najróżniejszych dziedzinach, co absolutnie nie uwłacza mu wielkiego sukcesu, którym jest właśnie ta książka.
Kto wypił pierwsze piwo? Kto naprawdę odkrył Amerykę? Kto wynalazł mydło? Kto był najstarszym człowiekiem, którego znamy z prawdziwego imienia? To tylko nieliczne pytania, których odpowiedzi dostarcza nam Cody Cassidy, robiąc to w naprawdę mistrzowskim wydaniu. „Kto zjadł pierwszą ostrygę?” to rewe...