„Książę kłamstw” to pełna przygód opowieść o Delice Dency. Jej przygody wciągnęły mnie bez reszty od pierwszej strony. Od początku poczułam ciekawy klimat. Magiczny i mroczny. Pomimo, że jest to książka z gatunku fantastyki to posiada ona tło mocno psychologiczne. Nie zabraknie tutaj wątku związanego z kompleksami, brakiem poczucia własnej wartości czy lękami.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę, która nie jeden raz rozbawiła mnie. Ale nie tylko ona jest tutaj ciekawą postacią. Także poszukiwany książkę i jego siostra odgrywają tutaj dużą rolę.
Delice od dziecka jeździła koło średniowiecznych ruin kościoła. Nigdy jednak nie schodziła pod ziemię do krypt. Pewnego dnia stwierdziła, że nic się nie stanie jak tam zejdzie. Niestety, ale spadła ileś metrów w dół i skaleczyła się. Brak zasięgu i rozładowująca się komórka sprawiły, że dziewczyna wpadła w panikę. Znalazła jednak schody, które nagle stały się ze złote. Gdy znalazła się na samym ich końcu okazało się, że znajduje się na innej planecie: Niru. Planecie najbardziej oddalonej od Słońca.
Pojawienie się śmiertelniczki w tej magicznej krainie łamie klątwę snu, która trwa od tysiąca lat. Delice dowiaduje się, że ten niezwykły świat ulega zniszczeniu. A wszystko to za sprawą uzurpatorki Kirke i maga zwanego nekromantą. I tylko książę może uratować Akkaris. Problem w tym, że znajduje się w niewoli i nie wiadoma gdzie się znajduje.
Delice decyduje s...