Historia niemieckich badań atomowych w czasie drugiej wojny światowej długo czekała na ujawnienie, dokumenty bowiem dotyczące tych badań przechwycone zostały przez wywiad amerykański pod koniec wojny. Książka dziennikarza angielskiego D. Irvinga pt. "Kryptonim Virushas" jest właściwie pierwszą pracą prezentującą całość tego problemu. Oparta jest na oryginalnych dokumentach niemieckich, odszukanych w różnych archiwach amerykańskich, oraz na rozmowach autora z ludźmi bezpośrednio związanymi z niemieckim "projektem uranowym". Irving jest świetnym popularyzatorem skomplikowanych problemów naukowych. Utrzymuje swoją książkę niemal w tonacji sensacji. Ukazuje sylwetki i postawy uczonych niemieckich, postępy ich badań, oraz czynniki i okoliczności, które złożyły się na zahamowanie ich prac. Nie wypowiadając się jednoznacznie, czy uczeni niemieccy chcieli, czy nie chcieli realizacji projektów broni jądrowej, autor obala rozpowszechniany w kołach zachodnioniemieckich mit o masowym ich oporze w tej sprawie i sabotowaniu badań w czasie wojny. Interesująca i mało znana szerszemu ogółowi czytelników jest również opisana przez D. Irvinga działalność wywiadu amerykańskiego, mająca na celu przechwycenie urządzeń, laboratoriów i zapasów uranu oraz informacji o badaniach niemieckich i nie dopuszczenie do nich ZSRR.
"Kryptonim Virushaus" rzuca wiele światła na mało znany fragment minionej wojny, który - gdyby nie splot rozlicznych okoliczności - mógłby okazać się najtragiczniejszym dla milionów ludzi.