"Każda decyzja, jaką dotychczas podjęliśmy, doprowadziła nas do tego momentu. Nasz świat od lat spływa krwią naszych ofiar, a teraz musimy się zmierzyć z konsekwencjami własnych czynów. Normalność to mrzonka, która znajduje się poza naszym zasięgiem."
Kolejna część dylogii za mną i jak ja żałuję, że ta seria się kończy, że nie ma kontynuacji! Strasznie podobał mi się świat, wjakim obracali się nasi głowni bohaterowie. Podobało mi się również to, że autorka nie owijała w bawełnę i pokazała nam prawdziwe oblicze mafii, nie tylko włoskiej, ale i rosyjskiej. Pierwszy tom był świetnie napisanym wprowadzeniem, natomiast drugi to wisienka na torcie, to u tak naprawdę zaczyna się prawdziwa walka, którą albo się wygra, albo zginie na polu bitwy. Ta książka to także starcie z przeszłością, a szczególnieUna, będziemusiała stanąć twarzą w twarz z potworem, który ją stworzył. Na domiar złego, będzie musiała wybierać, ale co wybierze, o co walczy, dowiecie się z książki. Tak naprawdę ten tom czytałam z duszą na ramieniu, bałam się przekręcać kolejne strony, ponieważ ta książka jest nieprzewidywalna, jak nasza główna bohaterka. Może się nam zdawać, że wszystko idzie w jednym kierunku, po czym następuje zwrot akcji — mnie osobiście się to bardzo podobało. Te właśnie zwroty spowodowały, że książka nie była nudna. Była jedyna w swoim rodzaju, poprawna. Był nawet jeden moment, w którym się wzruszyłam, ale było mnóstwo sytuacji, dzięki którym zagościł uśmiech na mojej twarzy. Więc ...