Znacie twórczość Edgara Allana Poe?
Mnie zafascynowała lata temu,gdy sięgałam po klasykę kryminału i dowiedziałam się,że detektyw Poe- Dupin był pierwowzorem Holmesa. Twórczość Poe od lat fascynuje czytelników na całym świecie. Często też bywa inspiracją dla pisarzy, scenarzystów, reżyserów, muzyków i innych artystów.
Seria Nevermore również pełnymi garściami czerpie inspiracje z Poe.
Isobel, popularna czirliderka, zostaje przydzielona jako partnerka mrocznego gota Varena do projektu z angielskiegi. Z niewyjaśnionych powodów bardzo nie podoba się to jej chłopakowi i paczce przyjaciół,co staje się początkiem problemów dziewczyny. Brzmi jak typowa książka dla młodzieży,prawda? Jednak, gdy Isobel coraz lepiej poznaje Varena, wokół nich zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a książka nabiera nowego wyrazu. Z każdą niecodzienną sytuacją atmosfera książki gęstnieje, robi się coraz bardziej tajemnicza i mroczna. Sny dziewczyny stają się coraz bardziej realne, a koszmary nocne wydają się wypływać na światło dzienne. Czy to już szaleństwo? Czy może jednak świat nie jest taki jak się wydaje? Czy to możliwe,że choć raz projekt szkolny może się komuś przydać w życiu codziennym? ;)
Choć na początku miałam trochę problemu,żeby wgryźć się w tą historię, z biegiem czasu wyciągałam się w nią coraz bardziej. Im bardziej nastrój książki stawał się tajemniczy, a bohaterowie wplątani w historię nie z tego świata, tym trudniej było mi się oderwać.
Nastrój książki idealnie oddaje klimat opowiadań i wierszy Poe, co powinno przypaść do gustu jego wielbicielom. Jednak jak dla mnie nie tylko Poe można tu odnaleźć. Były momenty, gdzie miałam wrażenie jakbym znów oglądała Sandmana. Czemu? Przeczytajcie, żeby się przekonać !
Dobrze wykreowani bohaterowie, tajemniczy świat cieni i połączenie aktualnych wydarzeń z życiem Poe sprawiają, że niecierpliwie będę wypatrywać 28 czerwca, czyli premiery drugiego tomu.