- Czuję się jak bardzo młoda bogini! Pożyczyłam sobie twoje klapki. - Szlafrok i ręcznik zdaje się też sobie pożyczyłaś. - A tak, spostrzegawcza jesteś. Wybacz, ale nie mam głowy grzebać w moich walizkach. Nie teraz. I nie po tym, co mnie spotkało - tu jej oczy napełniły się łzawą czerwienią. - Nalej mi wina i o nic nie pytaj. Opowiem, jak tylko oswoję się nieco z tą tragedią...