To komedia, która rozgrywa się w typowej dla komedii dell'arte scenerii fantastycznej, przepojonej finezyjnym komizmem, jest opowieścią o mirażach świata i nietrwałości jego pokus. Z niezwykłym mistrzostwem skreślone postacie i prawdziwa lekkość pióra Zabłockiego, sprawiają, że przenosi nas on w nierealny świat sylfów, salamander i gnomów, dając początek ich stałej obecności w literaturze polskiej (m.in. w Balladynie Juliusza Słowackiego). A potem - jak to w farsie bywa - pęka bańka ułudy i... zostaje wspomnienie niezwykłego przeżycia w "krainie rozkoszy".