O książkach Katarzyny Małeckiej słyszałam bardzo dużo dobrego, dlatego też niezwykle ucieszyłam się, kiedy otrzymałam informację, że zostałam recenzentką „Króla północy”. Czy i mi autorka skradnie serce swoim stylem pisarskim?
Pola to polka, która studiuje medycynę w Toronto. Dziewczyna jest mocno wygadana i nie pozwala sobie wejść na głowę, dlatego też zdecydowała się na wyjazd z kraju i trochę odcięcie od rodziny. W szpitalu w którym odbywa praktyki spotyka Jonathana Shay’a. Na początku ich relacja jest mocno skomplikowana, jednak jak się okazuje mocno ich do siebie ciągnie. Mimo różnicy wieku postanawiają dać sobie szansę. Jednak Jonathan skrywa pewien sekret, który po wyjściu na jaw może zaprzepaścić ich szansę na związek…
Wow! Szczerze nie spodziewałam aż tak świetnej książki! Miałam co do niej dość duże wymagania, które zostały spełnione w stu procentach! Autorka zachwyciła mnie swoim warsztatem pisarskim, kreacja bohaterów, rozwojem wydarzeń, fabułą! Po prostu wszystko tutaj idealnie ze sobą gra, a od książki nie mogłam się oderwać!
Autorka ma świetny styl pisarski. Jej język jest prosty, jednak potrafi przekazać nam wszystkie emocje towarzyszące naszym bohaterom. Akcja w powieści na początku toczy się swoim własnym rytmem. Nie za szybko, ale też nie za wolno. Od pewnego momentu jednak znaycznie przyspiesza i nie pozwala nam odłożyć książki dopóki nie poznamy zakończenia!
...