"… Kot uciekł na sam koniec wsi i tam przysiadł przy mostku, okropnie zmartwiony. Nieco dalej, już na mostku, siedział lis. Kot zobaczył zwisający, puszysty ogon, skoczył i zaczął się nim bawić. Lis zerwał się przerażony i spiczastą mordę zwrócił w kierunku kota. Kot także się zląkł. Odskoczył i zjeżył sierść.
Tak się przez dłuższą chwilę wpatrywali jeden w drugiego.
Tak się przez dłuższą chwilę wpatrywali jeden w drugiego.
Lis nigdy jeszcze nie widział kota, kot nigdy nie widział lisa.
Obaj byli przestraszeni i nie wiedzieli, co robić. Wreszcie lis zapytał:
– Wybacz, panie, nie chcę cię obrazić, ale czy mógłbyś mi powiedzieć,
z jakiego jesteś rodu?"
Obaj byli przestraszeni i nie wiedzieli, co robić. Wreszcie lis zapytał:
– Wybacz, panie, nie chcę cię obrazić, ale czy mógłbyś mi powiedzieć,
z jakiego jesteś rodu?"