Sentymentalnie, powtórkowo, sięgnęłam po Meg Cabot. O dziwo, tę autorkę zaczęłam nie tak jak większość moich koleżanek i rówieśniczek od Pamiętnika Księżniczki tylko własnie od serii Pośredniczka.
I za tę serię najbardziej kocham Cabot.
Boli mnie fakt, że Suzannah nie jest tak popularna jak jej koleżanka Mia. Ale co zrobić ;) jedynie mogę Was zachęcić do lektury teraz, co czynię ;)
A czemu warto?
Suzannah Simon to mediatorka. Ale nie sądowa, tylko taka od duchów. Odkąd pamięta widzi martwych ludzi (tak jak dzieciak z Szóstego zmysłu, zgadza się) i pomaga im przedostać się na drugą stronę. Czasem po dobroci, i te sytuacje bywają wzruszające, a czasem siłą i przemocą. Co dodaje książce nutkę sensacji ;) a Suze ma niejednokrotnie niezłe tarapaty.
Bohaterkę poznajemy w momencie przeprowadzki z Nowego Jorku do kalifornijskiego Carmelu, wysiada ona z samolotu. Scena znajoma? Zmierzch?
Co to, to nie ;) mnie też się tak to skojarzyło za tą powtórką, bo pierwszy raz czytałam jeszcze przedzmierzchowo, ale nie dajcie się zwieść. Suze to nastolatka. Czasem zakręcona ale i odważna, mądra i przyjacielska, ma cechy nastolatki a nie dorosłej baby. Bywa wybuchowa, jak to dziewczyna w wieku lat 16. Jej mama też jest taką osobą na jaką wskazuje jej wiek. Martwi się czy córka sobie da radę, troszczy się o nią. Jest odpowiedzialna. I ma normalną pracę.
Nowy mąż mamy też nie jest jakimś narwanym sportowcem, tylko stolarzem i budowniczym. Ma trzech synów - Śpiącego - Jake'a, Przyćmionego - Brada i Profesora - Davida. Oczywiście to Davida lubi się najbardziej tak jak i najbardziej lubi go Suzannah. Ksywki też są jej dziełem.
Pojawia się też bohater męski. Oczywiście na rozwiązanie romansowe przyjdzie nam poczekać. Tu tylko go poznajemy i zaczynamy się zastanawiać. Jak oni dadzą radę być razem skoro on jest... Duchem ;)
Całość to przyjemna i lekka książka dla młodzieży. Dla tej starszej również ;) Jak to u Cabot - odniesienia do popkultury, ironiczne żarty i lekka narracja.
Dajcie się skusić ;)