Opinia na temat książki Kozioł

Okazało się, że powieść jest debiutem Przemysława Kowalewskiego. Lubię debiuty ale rzadko tak bardzo mi się podobają. Dobry, rasowy kryminał retro. Autor wykorzystał prawdziwe wydarzenia i dopracował do tego fikcję literacką tworząc ciekawą całość. Akcja przebiega w latach powojennych a później pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku, w czasach PRL-u. Trochę to odlegle w czasie ale pokazuje jakie były realne warunki w tamtych latach do życia w Szczecinie, który po II Wojnie Światowej znalazł się w granicach nowej Polski. Intryga dotycząca kanibalizmu rozpala umysł. Jak do tego doszło? Jakie ma to dalekosiężne skutki? Śledztwo jest dynamiczne a rozwiązanie na ówczesne czasy nie powinno być zaskakujące. Nawet porucznik Ugne Galant zyskał moją sympatię mimo, że tradycyjnie okazał się alkoholikiem, prawie jak Harry Hole u Nesbo. Czy uda mu się zapanować nad swoim nałogiem i doprowadzić śledztwo do końca? Jakich ma współpracowników i czy może na nich liczyć? Niektóre sceny były drastyczne, przerażające, wręcz przygniatające i niesmaczne. Książka jednak nie zawiera nadmiaru opisów czy szczegółów. Wszystko jest wyważone i szybko się ją czyta. Plusem są krótkie rozdziały i przypisy wyjaśniające niezrozumiała obecnie słowa. Posiadam kolejne tomy więc niebawem sięgnę po dalsze losy Ugne Galanta.