Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu pana Przemysława! Zarówno język, jak i pomysł na fabułę, to, jak poprowadzona została cała sprawa kryminalna, charakterystyka bohaterów, absolutnie wszystko zasługuje na gromkie brawa.
W książce przeplatają się dwie płaszczyzny czasowe. Tuż po wojnie w Szczecinie dzieją się rzeczy przerażające. Tajemniczy człowiek z tatuażem kozła na plecach nawiązuje w najróżniejszych okolicznościach kontakty z przypadkowymi ludźmi, po czym znikają oni bez śladu. Jak się okazuje, wiele ma z tym wspólnego prowadzony przez mężczyznę biznes, który w powojennych czasach, gdy głód i bieda szerzą się w społeczeństwie, kwitnie w najlepsze. Dziwnym trafem pod jego "skrzydła" często trafiają Niemcy, mieszkający ciągle w Szczecinie, mimo zakończenia wojny.
Równolegle jesteśmy świadkami wydarzeń z roku 1957, kiedy Polska tonie w odmętach absurdów, wprowadzanych przez władzę ludową. Do szpitala zakaźnego w Szczecinie trafiają ludzie z objawami tajemniczej choroby. Doktor Ferenc, zajmujący się tymi pacjentami, ujawnia przerażającą prawdę o jej przyczynach. Jednocześnie poznajemy milicjanta, porucznika Ugne Galanta. Powierzona mu zostaje sprawa, której dno sięga wiele lat wstecz. Aby dociec do prawdy, będzie musiał zagłębić się w tajemnice wyjątkowo mrocznego świata. W prowadzeniu śledztwa z pewnością nie będzie pomocna mentalność przedstawicieli władzy ówczesnych czasów. Cóż, w realiach PRL niewygodnych ludzi po prostu się usuwało.
Ugne zmaga się z własnymi demonami, towarzyszącymi mu od czasów wojny. Okrucieństwa przeżyte w obozie i osobiste straty, których doświadczył, pociągnęły go na drogę problemów z alkoholem. Jego partnerka w sprawie, Basia, próbuje trzymać rękę na pulsie. Galant jest w gruncie rzeczy świetnym mundurowym i kiedy już działa, to z maksymalnym zaangażowaniem.
Czasy Polski Ludowej mnie osobiście ominęły, jednak na podstawie tego, co wiem z opowiadań starszych ode mnie, mam wrażenie że ciężko byłoby o bardziej wiarygodnie przedstawienie realiów tamtego świata. Zasady, jakimi kierowała się władza komunistyczna, rozdarcie obywateli, bezprawie, kryjące się pod płaszczem ładu i porządku... To wszystko autor oddał w niezwykły sposób. Bohaterowie są tak realistyczni, tak namacalni, że można odnieść wrażenie, że są realnymi postaciami. Zresztą nawiązania do pewnych faktów również dodają historii smaku. Krwawe sceny, choć niezwykle naturalistyczne, nie przytłaczają reszty treści. Do tego pięknie przedstawiona psychologia bohaterów i mamy powieść na najwyższym poziomie!
W samą porę sięgnęłam po książkę. Mogę teraz ze świeżą jeszcze fascynacją siadać do kolejnej powieści autora. A "Kozioł", byłabym wniebowzięta, gdyby doczekał się ekranizacji. Bo to prawdziwy majstersztyk!