Małgorzata Kulisiewicz. Kot Wittgensteina i inne wiersze, wstęp Michał Piętniewicz, Biblioteka „Poezji dzisiaj”, tom XIX, Warszawa 2018, s. 76
„W swoim tomie poetyckim, „Kot Wittgensteina”, Małgorzata Kulisiewicz, próbuje zmierzyć się z tradycją poezji polskiej oraz najważniejszymi problemami filozoficznymi oraz religijnymi tradycji europejskiej.
Robi to przy pomocy ciekawego, sprawnego oraz błyskotliwego języka poetyckiego, więc z konfrontacji tej czy „starcia”, można powiedzieć, wychodzi zwycięsko.
Poetka dopomina się o mocną obecność tradycji poetyckiej, najważniejszej, jak choćby Skamandrycka, o obecność takich poetów jak Gałczyński, czy nieco później, Wojaczek.
Przedstawia w tomie swoistą panoramę „swoich” czasów, spektakle Wajdy i Swinarskiego i zdecydowanie dystansuje się od ponowoczesnych nowinek wszelakiej maści dekonstruktorów. Jest odważna w tym geście odtrącenia tego, z czym w zupełności się nie zgadza. Jednocześnie przedstawia własną propozycję pisania o świecie i własną, oryginalną propozycję dialogu z tradycją.
Czyni to przy pomocy języka poetyckiego, który nazwałbym dialogicznym, szukającym porozumienia i rozmowy z czytelnikiem, kontaktu.”
Robi to przy pomocy ciekawego, sprawnego oraz błyskotliwego języka poetyckiego, więc z konfrontacji tej czy „starcia”, można powiedzieć, wychodzi zwycięsko.
Poetka dopomina się o mocną obecność tradycji poetyckiej, najważniejszej, jak choćby Skamandrycka, o obecność takich poetów jak Gałczyński, czy nieco później, Wojaczek.
Przedstawia w tomie swoistą panoramę „swoich” czasów, spektakle Wajdy i Swinarskiego i zdecydowanie dystansuje się od ponowoczesnych nowinek wszelakiej maści dekonstruktorów. Jest odważna w tym geście odtrącenia tego, z czym w zupełności się nie zgadza. Jednocześnie przedstawia własną propozycję pisania o świecie i własną, oryginalną propozycję dialogu z tradycją.
Czyni to przy pomocy języka poetyckiego, który nazwałbym dialogicznym, szukającym porozumienia i rozmowy z czytelnikiem, kontaktu.”
Ze wstępu Michała Piętniewicza