Róża Jabłonowska i Ada Nirska – to one grają pierwsze skrzypce w tej książce. Róża, przedstawicielka teraźniejszości, próbuje stanąć na nogi po rodzinnych perturbacjach oraz wybuchu pandemii. Nadal kocha sztukę, miota się w swoich uczuciach, jej relacje z matką są skomplikowane, a chęć poznania rodzinnych tajemnic nad wyraz wysoka. Ada zabiera nas w przeszłość, do Warszawy pełnej blichtru, ale też intryg i niebezpiecznych osób. Robi karierę w rewii kabaretowej, urzeka kolejne osoby i gra jedną z największych femme fatale tego okresu. Ale czy ktoś tak naprawdę zechciał poznać jej prawdziwe oblicze?
„Kolekcja straconych chwil” to pozycja, która zabiera nas w niesamowitą podróż. Agnieszka perfekcyjnie zestawia ze sobą wydarzenia przeszłe i obecne, łącząc je w jedną opowieść, w której każdy element ma swoje miejsce. Dzięki temu zabiegowi nie ma możliwości, aby zagubić się w fabule, niemniej jednak jest ona wymagająca – i właśnie dzięki temu, gdy poświęcimy tej historii całą swoją uwagę, dostrzeżemy jej niebanalność, precyzyjne utkanie, a także poczujemy jej magię. Magię, którą tylko tak znakomita Autorka jak Agnieszka potrafi umiejętnie przenieść za pomocą niewinnych liter na kolejne kartki powieści i niezmiennie czarować nią czytelnika.
Ród Korsakowskich, choć fikcyjny, sprawia wrażenie, żywcem wyjętego z zapisków historycznych, a dbałość o detale pozwala czytelnikowi poznawać ich losy z odurzającą wnikliwością. Jednak nie wszystkie tajemnice zostają wyjaśnione, bowiem Autorka w sposób niesamowity wodzi za nos. Gdy jakiś sekret wychodzi na światło dzienne niemal od razu rodzi za sobą kolejne pytania, na które odpowiedzi trzeba szukać. I to jeden z elementów książki, który sprawia, że trudno ją odłożyć, a lektura fascynuje na każdym etapie. Fenomenalnie ukazane tu zostaje dwudziestolecie międzywojenne, wraz ze swoimi wadami i zaletami, zaskakuje, upaja, wstrząsa czytelnikiem, a i tak nie ma się go dość. Mamy tu do czynienia z niebywałym researchem Agnieszki, który odczuwa się w każdym rozdziale.
„Kolekcja straconych chwil” jest bezpośrednią kontynuacją „Ogrodu sekretów i zdrad”, i w tej kolejności należy czytać te powieści. Pewnym jest, że podczas tej lektury należy przygotować się na nieoczekiwane zwroty akcji i niedającą tak łatwo o sobie zapomnieć przygodę wielowymiarowych postaci, które z miejsca stają się nam bliskie, a ich skomplikowane charaktery nie pozwalają na przewidywalność fabuły. To kolejny cykl Agnieszki Krawczyk, który udowadnia jej niebywały kunszt pisarski, ale też pokazuje jak ogromnym szacunkiem darzy swoich czytelników – przekazując im serię dopracowaną co do najmniejszego elementu. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom sagi, a miłośnikom znakomitej literatury obyczajowej, gorąco go polecam.