Dawno nie czytałem tak solidnej, klarownej, literacko znakomitej powieści (...) Co z tego wynika? Otóż po pierwsze, powieść ma świetny pomysł fabularny. Po drugie: czyta się! Czyta się jak sensację (...) po trzecie, im dalej w las, tym bardziej powieść dotyczy współczesnych dylematów i debat politycznych, co uznaję za jej ewidentny walor.
Autor nie boi się wygłaszać wielu niepopularnych sądów. To jest wręcz powieść o klerze i Kościele (...) Sulima nie przekroczył żadnych wątpliwych granic. Nie wszedł w rolę trywialnego obra-zoburcy (...) Jego krytyka klerykalizacji pokrywa się z odczuciami wielu, wielu ludzi (...) I w końcu ktoś musi w beletrystyce mówić to, co zostało powiedziane w tej książce. Jest ona ważnym, aktualnym głosem. Gdzieś w tle tej lektury majaczy mi „Spiżowa Brama" Brezy i „Imię Róży" Eco. W każdym razie konfrontacja dwóch światów: świeckiego i duchownego to problem wciąż żywy, wciąż wart pisarskich ocen.
/Leszek Żuliński/
Autor nie boi się wygłaszać wielu niepopularnych sądów. To jest wręcz powieść o klerze i Kościele (...) Sulima nie przekroczył żadnych wątpliwych granic. Nie wszedł w rolę trywialnego obra-zoburcy (...) Jego krytyka klerykalizacji pokrywa się z odczuciami wielu, wielu ludzi (...) I w końcu ktoś musi w beletrystyce mówić to, co zostało powiedziane w tej książce. Jest ona ważnym, aktualnym głosem. Gdzieś w tle tej lektury majaczy mi „Spiżowa Brama" Brezy i „Imię Róży" Eco. W każdym razie konfrontacja dwóch światów: świeckiego i duchownego to problem wciąż żywy, wciąż wart pisarskich ocen.
/Leszek Żuliński/