Czy ludzie faktycznie dzielą się na urodzonych szczęściarzy i wiecznych pechowców?
I czy słusznie mówi się, że to los się do nas uśmiecha, a nie na odwrót?
Richard Wiseman postanowił zgłębić naturę szczęścia - wszystkie "sprzyjające okazje", "korzystne przełomy" czy "bycie we właściwym miejscu o właściwym czasie". Pracował dziesięć lat, przebadał ponad czterystu chętnych i doszedł do rewolucyjnych wniosków. Karolina, opiekunka społeczna, która w ciągu jednego tygodnia skręciła kostkę, upadła i uszkodziła sobie plecy oraz wjechała w drzewo podczas lekcji nauki jazdy dla większości z nas byłaby beznadziejnym przypadek pechowca. Nie dla Wisemana.
W Kodzie szczęścia profesor udowadnia, że sposób zachowania i myślenia ma znaczny wpływ na poczucie szczęścia, bo owo upragnione szczęście to nie tylko zbieg okoliczności. Ci, do których uśmiecha się los, sami mu najczęściej pomagają. Intuicja podpowiada, że należy być skupionym i z determinacją dążyć do jasno wyznaczonego celu, podczas kiedy jest to najprostsza metoda by przegapić wspaniałe okazje, które mogłyby uszczęśliwić każdego. Wiseman proponuje metody, które mogą ulepszyć nasze życie, a na pewno pomogą zrozumieć przysłowie, którym opatrzona jest książka: "Wrzućcie szczęściarza w morze, a wypłynie z rybą w ustach".