Robert znajduje dziwny list. Sugeruje, że ktoś maczał palce w wypadku jego rodziców. Tylko kto? I dlaczego? W chwili, gdy zaczyna zadawać niewygodne pytania, robi się naprawdę niebezpiecznie. Gdyby Robert był zwykłym trzynastolatkiem, zapewne by się wycofał, albo zgłosił sprawę policji. Ale Robert nie jest zwykłym chłopcem, a policja na niewiele się zda, gdy w grę wchodzą szpiedzy i ich międzynarodowe koalicje.