#współpracabarterowa
To nie będzie łatwe, nie ukrywam. Gniew, który chwyta za gardło, smutek, który rozdziera serce - powiedzieć, że ta powieść jest bogata w emocje, to jak nic nie powiedzieć. Czy dziwię się, że Klitajmestra to zrobiła? Nie. Dziwię się, że inni byli na tyle nierozsądni, by ją zlekceważyć.
Życie w starożytnej Grecji nie było łatwe, szczególnie dla kobiety. Zachowuj się, słuchaj, szanuj, bądź uległa i pobożna, nie denerwuj się, kiedy inni handlują tobą jak krową. Dlaczego ten sam czyn okrzyknięty jest jako bohaterstwo, gdy dokona go mężczyzna, a kobieta zostaje za niego potępiona? Ona się nie poddała, nie ugięła i nie zapomniała.
„Klitajmestra” potrafi tak oczarować czytelnika, że ten nie zechce odrywać się od lektury. Będziemy mogli przeżyć jeszcze raz wydarzenia znane m.in. z dzieł Homera, tym razem z zupełnie innej perspektywy. Siła, upór i wytrwałość głównej bohaterki poruszają, ale też w szczególny sposób podnoszą na duchu. W jednym ciele zamieszkała legendarna heroina jak i zwykła kobieta, taka jak każda z nas.
Lektura tej książki to było dla mnie trochę masochistyczne przeżycie. Wiedziałam, że królową Myken spotka niejedno nieszczęście, które naładuje mnie złością i bezsilnością, ale jednocześnie pragnęłam zobaczyć, jak Klitajmestra przed tymi wszystkimi przeciwnościami się broni. Powieść przybliża nam nie tylko jedną z najpopularniejszych histori...