Zaczyna się dosłownie od trzęsienia ziemi, ginie mnóstwo ludzi, ratuje się tylko mała, 4-letnia dziewczynka Ayla, zostaje zupełnie sama w rojącym się od niebezpieczeństw lesie. Nie miałaby szans przeżyć, gdyby nie znaleźli jej obcy ludzie. Nie byłoby w tym wstępie nic niezwykłego, gdyby rzecz nie działa się ponad 30 000 lat temu. Ayla, wysoka blondyneczka o niebieskich oczach, była przedstawicielką człowieka z Cro-Magnon, a przygarnęli ją neandertalczycy, ludzie żyjący w jaskini - czarnowłosi, krępi, o płaskich czołach. Błękitnych oczu i jasnych włosów nigdy nie widzieli. Tworzyli wspólnie żyjącą grupę - Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego. Dziewczynka - kromanionka, mimo iż mała, miała w sobie wykształcone lub wrodzone umiejętności i predyspozycje nieznane członkom klanu - neandertalczykom. Na przykład myślenie abstrakcyjne, czy możliwość liczenia powyżej 10, których klan nie umiał pojąć. Mała została z nimi, adoptowali ją jako własne dziecko klanowa „lekarka” i szaman. I ta mała istotka żyjąc i dorastając z nimi nieźle namieszała i pokomplikowała życie klanu. Była to taka epoka, gdy razem chodzili po ziemi i neandertalczycy, i homo - sapiens. Zaczynał się ewolucyjny proces przemiany. Ci, którym nie udało się pójść do przodu - wyginęli. Wraz z Aylą Klan Niedźwiedzia Jaskiniowego dostał wyjątkową szansę, by rozpocząć proces zmian i progresu. Jak to się potoczyło? Czy to wykorzystali? A może to ona z konieczności dostosowała się do płaskich głów? Jak to jest być homo-sapiens p...