Książka „Kastrator” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. To jedna z tych książek, po którą specjalnie udałam się na targi książki do Katowic.
Autor w imiennej dedykacji życzył mi, aby ta książka zryła mi psychę..., ale w sposób odwracalny. Nie powiem, ale po takiej dedykacji chyba spodziewałam się czegoś więcej. Nie wiem więcej brutalności czy coś. Chociaż może to znaczy, że już mam aż nad to zrytą psychę??
Naszym bohaterem jest Wiktor, który na co dzień jest nauczycielem historii. Wiktor jest po czterdziestce, po rozwodzie, ale ma nastoletnią córkę Weronikę. Można by powiedzieć, że wiedzie dość nudny i monotonny styl życia, gdyby nie jego "hobby". Wiktor bowiem tropi pedofili i wymierza im sprawiedliwość na własną rękę. W tej książce znajdziecie opisy tego jak to wyglądało z perspektywy naszego bohatera i dlaczego znalazł sobie właśnie takie hobby. Zawiodłam się jednak trochę na końcówce. Jak dla mnie te końcowe wydarzenia potoczyły się o wiele za szybko patrząc na całokształt wydarzeń w całej książce.
„Kastrator” zdecydowanie nie będzie książką dla każdego.