“Od tego czasu pracowałem w wielu różnych miejscach, a moja obecna robota w redakcji - pewnie ostatnia zanim wpadnę w szpony emerytury - jest świetna, ale nigdy nie czułem się tak dziwacznie szczęśliwy, tak pewny tego, że znalazłem swoje miejsce na ziemi, jak wtedy, kiedy miałem dwadzieścia jeden lat, nosiłem futro i tańczyłem Hokey Pokey w upalny czerwcowy dzień.
Improwizacja to jest to.”