To pierwsza książka autorki, po którą sięgnęłam i byłam bardzo ciekawa tej opowieści. Spodziewałam się typowego romansu, ale to co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Na wstępie powiem, jeśli zabieracie się za czytanie tej pozycji – zaopatrzcie się w wagon chusteczek higienicznych i wino. Chusteczki przydadzą się w trakcie lektury a wino po niej.
Róża przeprowadziła się z rodzinnych stron, aby na co dzień nie musieć oglądać ukochanego w ramionach innej kobiety. Po latach wraca, aby pochować ojca. Pobyt ma być jak najkrótszy by nie musiała spotkać mężczyzny, do którego uczucie nigdy nie wygasło a nikt inny nie był w stanie zastąpić go w jej sercu. Niespodziewanie, Różę przed wyjazdem zaczepia Diana, żona Amadeusza. Kobieta ma niespotykaną prośbę, która połączy życie bohaterów na kilkanaście tygodni.
Postacie są rewelacyjnie skonstruowane. Ich przeżycia, uczucia opisane są w taki sposób, że czytelnik bez problemu czuje z nimi więź, i choć nie zgadza się z ich wyborami, przyjmuje je z pokorą, bo autorka emocjami potrafi nas przekonać do ich postanowień.
Choroba Diany jest straszna. Musicie wiedzieć, że autorka na podstawie własnych doświadczeń opisuje jak ogromne spustoszenie sieje zarówno w organizmie osoby chorej jak i życiu jej bliskich. Jak ciężko jest widzieć najukochańszą osobę w tak ciężkim stanie, gdy każda chwila dla niej jest walką o oddech. Widzimy również zmagania jej rodziny z chorobą, w ...