Mijają lata. Politycy i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości RP nadal traktują polskich historyków jak groźne psy, które mają być prowadzone w kagańcu ministrów, sędziów i prokuratorów. W toczących się obecnie dyskusjach na ustawą, która przewiduje kary za używanie określenia „polskie obozy śmierci”, nie ma miejsca na głos historyków. Jest za to miejsce dla kajającego się za Jedwabne ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza i dla Żyda Jonnego Danielsa, który publicznie oświadczył, że choćby 40 milionów Polaków zażądało ekshumacji w Jedwabnem, to ekshumacji nie będzie. Rodzi się podstawowe pytanie: Jonny Daniels to wizjoner, czy może jakiś niekoronowany król Polski?
Nie miejmy pretensji do Żydów za to, że od co najmniej 17 już lat Polacy są grillowani za Jedwabne, że opinia światowa ma już wątpliwości , czy przypadkiem obozy śmierci rzeczywiście nie były polski. Za ten stan rzeczy odpowiadają polskie władze i my, Polacy, którzy tym władzom dajemy mandat do jej sprawowania. O prawo historyków do dokończenia podstawowych badań w Jedwabnem w postaci ekshumacji, o prawo do prawdy o wydarzeniach z lipca 1941 roku nie walczymy z Żydami, lecz z prokuratorem generalnym ministrem sprawiedliwości Rzeczpospolitej Polski. (...)
Oddawana do rąk czytelników książka Jedwabne – anatomia kłamstwa jest smutną książką. Jest wyrazem bezsilności mnie historyka i wyrazem bezsilności nas, ponad pięćdziesięciu tysięcy obywateli Polski, Polaków i Żydów, wobec popełnianych przez władze RP aktów kłamstwa, cenzury i bezprawia wobec badań historycznych. Przygotowałam ją z myślą o nas, żyjących dziś w Polsce, abyśmy wiedzieli, o co chodzi, ale także z myślą o naszych potomnych. Aby, jeśli już nie nam, to przynajmniej naszym dzieciom i wnukom wywalczyć prawo do wolnych i prowadzonych bez strachu przed polską władzą badań historycznych. Książka ta powinna być również przestrogą dla wszystkich rządzących Polską. Tych, którzy mają władzę dziś i którzy będą ją mieć w przyszłości.
Ze Wstępu autora