Pierwsza w Polsce biografia Jamesa Deana! Najobszerniejsza, najbardziej wnikliwa opowieść o legendzie amerykańskiego kina. Wyłania się z niej niezwykle barwny, wyrazisty portret młodego człowieka o pełnej sprzeczności, złożonej osobowości. James Dean potrafił być uroczy i uwodzicielski, ale też niemiły i szorstki (sam siebie nazywał wieśniakiem); wrażliwy, podatny na zranienia, nieśmiały, a jednocześnie przebiegły i bezwzględny; cechowały go nonkonformizm i buntowniczość, a zarazem ambiwalencja - tak w sferze seksualnej, jak i w innych aspektach życia. Szukał przyjaciół wśród tych, którzy coś znaczyli i potrafił czerpać od nich tyle, ile tylko mogli mu dać. W jednym z nielicznych wywiadów, jakich udzielił prasie, Dean powiedział: "Jestem bardzo poważnie myślącym, uczuciowym małym diablikiem, okropnym niezdarą (...) i do tego tak spiętym, że nie widzę, jak zachowują się inni ludzie wokół mnie. Wiem, że sam siebie bym nie zdzierżył". Dean chciał być nade wszystko dobry w tym, co robił. "Jestem zainteresowany prawdziwą sztuką, a nie jakimś tam gównem" - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem, jak zwykle nie przebierając w słowach. Stewart Stern, autor scenariusza Buntownika bez powodu, powiedział o nim: "Ten dzieciak nie miał doświadczenia. Przyjechał ze wsi do wielkiego miasta, gdzie był manipulowany przez ludzi o światowych manierach, które były mu obce. Z tego, czego mogli go nauczyć, starał się zbudować dla siebie w bardzo krótkim czasie bagaż doświadczeń pozwalający mu żyć w tym świecie - sprostać nie tylko rolom, lecz także życiu. Wyczuwałem w nim straszliwe, rozdzierające poczucie nieprzystawalności i tęsknoty". Tragiczną śmierć aktora obwołano "samobójstwem przez roztargnienie" - niemało było podejrzeń, że na skutek owej "nieprzystawalności" skrywał w sobie pragnienie śmierci. Paradoksalnie to przedwczesne, nagłe odejście spowodowało, że krótkie, choć bardzo intensywne życie Jamesa Deana nabrało mitycznego wymiaru, urastając do rangi wielkiej amerykańskiej zagadki. Próbując ją rozwiązać, Van Holley daje nam w prezencie jakby czwarty, pośmiertny film z Deanem w roli głównej. "Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie; żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś" - James Dean.