Myślę, że poradnik jest na pewno potrzebny nie tylko by przeczytać go i zapomnieć, ile może później dostrzec we własnym dziecku, lub sąsiada, czy znajomego i mu powiedzieć, że posiada wysoko wrażliwe dziecko. Sama jestem osobą wysoko wrażliwą, więc domyślałam się o czym tutaj przeczytam. Wszystko było jak najbardziej godne pochwały, lecz nieco przydługie. Sięgając po ten poradnik nie oczekuj od razu rozwiązania swoich problemów, gdyż wszystko, co tu się będzie działo, o czym przeczytasz, trzeba wykonywać w równym czasie. Dziecko to nie telewizor, który gdy źle odbiera, można nakierować na inną stację. Tutaj potrzeba czasu i przede wszystkim cierpliwości, by od zamkniętego w sobie szkraba z wolna wydobywać informacje, by dawać mu dwa razy więcej bezpieczeństwa i czekać, aż samo zdecyduje, czy jest gotowe by nam o swoim problemie powiedzieć. Te osoby dzielą się na trzy grupy, począwszy od wysokiej wrażliwości, umiarkowanej i niskiej. Niepokoją się o wszystko, tylko w niektórych przypadkach, lub przy konkretnych miejscach. Co zatem trzeba z takimi osobami robić? Czy chodzenie od specjalisty do specjalisty tutaj pomoże? W końcu nie jest to choroba, więc jak jej pomóc?
Ciężko mi przyznać jedną rzecz, jaką było wyciągnięcie z tego podręcznika wszelkich niezbędnych informacji, by takim osobom pomóc. Niby autorka sama ma doświadczenie w tym temacie, lecz bardziej skupiła się na przykładach w życiu codziennym i szkolnym, kiedy trzeba rozpocząć nowy etap. Nie bardzo jednak uka...